„IWONA, KSIĘŻNICZKA BURGUNDA”
to spektakl, który w ostatnim tygodniu roku szkolnego wystawił Teatr Tabula Rasa.
Po „Makbecie” zagranym w listopadzie i grudniu, to druga tak duża sztuka przygotowana przez moją niesamowitą młodzież.
Publiczność świetnie bawiła się oglądając sztukę Gombrowicza (i my tworząc ją także).
Ów dramat,to sceniczna groteska,satyryczny obraz społeczeństwa,śmieszna i jednocześnie tragiczna.
Książę Filip (Jagoda Rujner) postanawia zadrwić z hierarchii, dworskich rytuałów i na przekór utartym zwyczajom oświadcza się nieciekawej, małomównej,jakby nie do końca uformowanej Iwonie (Ania Latosińska). Wpada we własną pułapkę gdyż Król i Królowa z rozpaczą zgadzają się,by nie wywołać skandalu. Niestety,niepasująca do sztywnych ram i konwenansów Iwona,przypomina wszystkim ich „małość” i grzeszki, stąd pomysł o jej zgładzeniu,ale…z królewskiego majestatu,zgodnie z „etykietą”…
Młodzi Aktorzy doskonale wykreowali bohaterów, ujęli swoim profesjonalizmem i wzbudzili podziw widowni.
Salwy śmiechu wywoływał Król Ignacy (Marcin Karpiński) -„rzucający się ojciec”, sięgający ukradkiem w krytycznych momentach do piersiówki; Królowa Małgorzata (Zuzanna Bujacz)- rozmawiająca ze swoim alter ego,gdy czyta swą grafomańską poezję; wiecznie mdlejąca i zakochana w Księciu Dama Iza (Martyna Adamska); Cyprian (Justyna Łastowska) i Cyryl (Karolina Kłoska),którzy swymi akrobatycznymi wręcz sposobami chcą powstrzymać Filipa przed zamordowaniem Iwony; czy też „achy” i „ochy” Dam Dworu szydzących ze swoich wad (Julia Piaseczna, Dominika Validuda, Patrycja Szuberla).
Wszystkim Aktorom należą się ogromne brawa za mistrzowski pojedynek min, gagów, ekwilibrystyki słownej,a odtwórczyni Iwony za psychiczną wytrzymałość podczas przenoszenia,potrząsania,poprawiania niczym manekinem.
Praca z taką kreatywną grupą jest wspaniałą przygodą, a nagrodą są słowa uznania, brawa i zachwyt publiczności, za które w imieniu mojej uzdolnionej młodzieży serdecznie dziękuję.
Oczywiście dyplomy,upominki,kwiaty, a wkrótce płyta z nagranym spektaklem są miłym dodatkiem „na pamiątkę” czasu spędzonego podczas tworzenia Gombrowiczowskiej farsy.
Mariola Kostrzewa